dawno nas nie było , ale wracamy ! :)
o włosy dbamy cały czas , nic się nie zmieniło , tylko czasu brak , matura coraz bliżej ! :(
ogarnęłam mniej więcej moją pielęgnację i w miarę już wiem jakie kosmetyki mi służą , a które mniej :)
włosy doprowadziłam do ładu po ścięciu ich w wakacje i starałam się przyspieszyć ich wzrost , było już dobrze - mniej się puszyły , a końcówki nie były tak połamane i rozdwojone jak kiedyś , aż do dnia kiedy przyszła do mnie fryzjerka przed studniówką ...
robiła mi loki , niestety nie siedziałam przed lustrem i to był błąd , bo spaliła mi włosy !
okazało się to przy ostatnich pasmach przy twarzy , jak zobaczyłam co mi tak naprawdę robiła na tej głowie !
brała po jednym paśmie i pryskała (byłam pewna , że termoochroną ) jak się potem okazało pryskała je lakierem , a następnie dopiero prostowała , po czy kręciła !
i to była śmierć dla moich włosów ... aktualnie mam jedno wielkie siano !
przed włosy prezentowały się mniej więcej tak :
spięte , ale mam nadzieję , że mniej więcej widać różnice + mój zrudziały odrost <3
a teraz jest tak :
o włosy dbamy cały czas , nic się nie zmieniło , tylko czasu brak , matura coraz bliżej ! :(
ogarnęłam mniej więcej moją pielęgnację i w miarę już wiem jakie kosmetyki mi służą , a które mniej :)
włosy doprowadziłam do ładu po ścięciu ich w wakacje i starałam się przyspieszyć ich wzrost , było już dobrze - mniej się puszyły , a końcówki nie były tak połamane i rozdwojone jak kiedyś , aż do dnia kiedy przyszła do mnie fryzjerka przed studniówką ...
robiła mi loki , niestety nie siedziałam przed lustrem i to był błąd , bo spaliła mi włosy !
okazało się to przy ostatnich pasmach przy twarzy , jak zobaczyłam co mi tak naprawdę robiła na tej głowie !
brała po jednym paśmie i pryskała (byłam pewna , że termoochroną ) jak się potem okazało pryskała je lakierem , a następnie dopiero prostowała , po czy kręciła !
i to była śmierć dla moich włosów ... aktualnie mam jedno wielkie siano !
przed włosy prezentowały się mniej więcej tak :
spięte , ale mam nadzieję , że mniej więcej widać różnice + mój zrudziały odrost <3
a teraz jest tak :
moja akcja regeneracja będzie polegać na tym , że do matury nie farbuje i zapuszczam włosy !
żeby przyspieszyć porost będę używać olejek green pharmacy z czerwoną papryką (dzisiaj kupiłam na zapas w rossmanie po 5 zł) + olejek rycynowy , a po myciu wcierke rzepa , do tego skrzyp + pokrzywa w tabletkach
w dodatku przed każdym myciem olejowanie (lniany, z pestek winogron , oliwa , babydream , migdałowy) i maski (cece cherry&keratyna , bivax z olejami , kallos silk ) kilka razy w tygodniu :)
według przesądów nie będę ścinać tego siana do matury , ale potem na bank poleci kilka centymetrów ! :D
polecacie coś na wygładzenie tak spalonych końców ? :)
Natt <3
Na spalone końce polecam- UWAGA- nożyczki. Serio, działa! Końce jak nowe!
OdpowiedzUsuńZapuszczasz włosy i ciężko Ci stracić nawet milimetr , ale twoje włosy są po prostu spalone i już im nic nie pomoże.Szkoda twojego czasu,nerwów i kosmetyków.Zetnij je !!!!
OdpowiedzUsuńPrzecież napisałam , że zetnę ... mam tego świadomość , że są spalone . Nerwów ? czemu ? spinam je w koczek / kucyk i po problemie , a nie zawsze się układają tak , że wyglądam jak mop , są dni , kiedy są wygładzone i wyglądają w miarę . Są spalone - to fakt , ale ja nie rozumiem co jest w tym AŻ tak strasznego ... już raz uporałam się z spalonymi włosami i doprowadziłam je do ładu to uda mi się to i tym razem . Serum i tak mi się skończyło , więc proszę o polecenie , a czas i tak upłynie :)
UsuńLepiej zetnij włosy nad zniszczeniami już teraz - jeśli się nauczysz, to dobrze zdasz maturę i tak ;) a uszkodzenia z końcówek mogą pójść wyżej i po maturze będziesz musiała ściąć dużo więcej, niż musisz skrócić w tym momencie. Włosy nie ręka, odrosną ;)
UsuńNo i bardzo współczuję spalenizny :( chyba sama bym spaliła ten salon w którym ktoś by mi zrobił coś takiego ;__;
Usuńspoookojnie , wiem co robię , bo już to przerabiałam ;)
Usuńa fryzjerka jak się oooo wiele później dowiedziałam nie jest tak na prawdę fryzjerką , tylko robi to , bo to lubi i sama się 'wszystkiego nauczyła' ... to już było dużo po fakcie :(
niestety Anonim ma rację, ja miałam końcówki w dużo lepszym stanie i nic prócz nożyczek nie mogło im pomóc :(
OdpowiedzUsuńMyślę, że po takim czymś fryzjerka nie uszłaby cało ze starcia ze mną ;) Zniszczyłabym babę (na pewno słownie). Dajcie dziewczynie spokój, powiedziała jasno, że nie obetnie włosów (chociaż sama bym radziła jej to zrobić ale skoro nie to nie), więc moja rada jest taka, żeby pakować w te końcówki silikony, nawet te ciężkie, skoro później i tak idą do ścięcia :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pielęgnacji :) Bez obcięcia niestety się nie obejdzie
OdpowiedzUsuńświetna kuracja :] ja akurat też potrzebuję taka :D
OdpowiedzUsuńKurczę, faktycznie jest kiepsko. I tak to właśnie jest zaufać fryzjerowi.. Ja sama sobie fundowałam spalenie włosów, prostując je przez rok i udało mi się poprawić stan świadomą pielęgnacją, ale końcówek nigdy nie doprowadziłam do znośnego stanu i wczoraj poszły pod nożyce.. Życzę powodzenia w odratowaniu włosów :)
OdpowiedzUsuń