wczoraj zakończyłam kurację wzmacniającą z Joanną RZEPĄ i teraz powinnam zrobić przerwę i od dzisiaj robię ;d
póki co to na czas przerwy od RZEPY postanowiłam rozpocząć nową kurację , ale o tym nie teraz : )
używałam RZEPY przez 2 tygodnie , więc wiadomo , że cudów się nie spodziewałam ; p
no ale co się zmieniło ?
Plusy :
* wydaje mi się , że włosy szybciej rosły (po tygodniu od farbowania miałam już lekki odrost)
* wysyp babyhair
* włosy były przez cały dzień świeże - nie przetłuszczały się
* zaraz po nałożeniu występowało przyjemnie mrowienie
* aplikacja - wygodna i łatwa
Minusy :
* nie zmniejszyła wypadania włosów (jak wpadały , tak wypadają)
* zapach (da się przyzwyczaić , ale pachnący to ona nie jest)
czy wrócę do Joanny ? tak , ale jeszcze nie teraz : )
teraz walczę z wypadaniem włosów i powstrzymanie tego jest w tej chwili na pierwszym miejscu : )
Natt <3
+ jak się podoba nowy szablon bloga ? : )
zapach okropny to fakt !! ale działa ;)
OdpowiedzUsuńJa też stasuję ta kuracje i mam takie samo zdanie :P Włosy rasną a to na czym mi zależalo czyli zatrzymanie wypadania to nie pomogło ;/
OdpowiedzUsuń