na wstępnie przyznam się , że nie udało mi się całkowicie przetrzymać akcji , bo część końcówek (te najdłuższe) wpadła pod nożyczki , a dokładniej maszynkę , za bardzo mnie denerwowały : )
no ale ponieważ mam włosy bardzo cieniowane , to dość spora część pozostała taka jak była i prezentuje się tak :
zdjęcia z telefonu , aparat znowu nawalił : (
sprawa wygląda następująco :
końcówki nadal łamią się , mniej się rozdwajają i co najważniejsze - mniej się plączą ! ; )
co robiłam ? a czego nie robiłam ?
+ OMO
+ czesze na mokro
+ olej + Kallos na noc w weekendy tylko na kucyk
+ zabezpieczam serum
+ śpię w spiętych włosach
+ laminowałam
- / +nie dawałam oleju przed każdym myciem , ale maska niemal po każdym myciu
póki co , to akcje kontynuuje : )
tu zdjęcia z początku : KLIK !
a tu zdjęcia po 2 tygodniach dbania o końcówki : KLIK !
Natt <3
Noo widać różnicę :) Pięknie ;) Tak trzymać
OdpowiedzUsuń